;( ;( ;( Nie będzie reaktywacji ;( ;( ;(

[link widoczny dla zalogowanych]

Tylko usiąść i płakać ;( Pocieszyć się mogę tylko tym że onet nie jest zbyt wiarygodny ;( ;( (przytulcie mnie)

Z jednej strony jest mi przykro a z drugiej nie jestem zdziwiony. Juz było tyle nietrafionych plotek, które przyprawiły mnie o palpitacje serca, żę już powoli trace na dzieje.

Ah tylko w sercu prawdziwego fana zawsze jest nadzieja i w moim ona tez nie zgasla i ja wiem swoje na ten tamt Razz

Uważam, że dobrze się stało, że Pink FLoyd się nie reaktywuje.
Oni już zrobili swoje. Nagrali kupe świetnej muzyki, która nigdy nie umrze. A kto z Was wie co by nagrali gdyby się teraz zeszli? Pamiętacie jak skończył Michalczewski? Nie chce zeby to samo stało się z Floydami.

Masz w pewien sposób racje ale nie wiadomo co by jeszcze nagrali. Może chałe a może album gelnialniejszy od Dark Side i The Wall w jednym. Co by było gdy Pink Floyd przestali grać po odejściu Barreta"bo to on pisał i tworzył", odpowiedź było by U2 a nie Floydzi, a gdyby się rozeszli po odejściu Watersa nie było także świetnego The Division Bell.
Ja bym wolał, żeby jedna sie reaktywowali, chociażby po to aby zagrać parę koncertów, no nie mów mi, że byś nie chciał.

Nie chciałbym bo Waters fałszuje Wink

A tak na powaznie to czemu nie Razz

Waters... nie łaszuje. To, że nie wyszło mu Wish You Were Here na Live 8 to nic nie znaczy... ja jestem bardzo ciekawa jak będzie brzmiała Ciemna Strona i wogóle jak będzie wygladała jego tegoroczna trasa koncertowa Wink

.
Reverb napisała, że niewiadomo co by nagrali... tylko przecież oni napewno chały nie nagrają. Dlaczego? Bo to muzycy z klasą, którzy nie są w stanie stworzyć nie złego... takie jest moje zdanie a reaktywacja to naprawdę będzie coś. Nie piszę, żeby odrazu nagrali nowy album jednak, żeby jeszcze pokazali się razem na estradzie. Co do głosu Watersa, to w przeszłości on był tym "krzykaczem" w Pink Floyd, to też wpłyneło na jego obecny głos. A Gilmour też nie jest już w tej formie co zawsze... pokazało to Money, więc nie wymagajmy od niech cudów.

No to są w końcu ludzie po 60 niewiele bo niewiele ale jednak. Ja mam niecałe 18 lat i czuję się jak bym miał z 80 lat(głównie na podstawie mojej pamięci tak soądzę)O czym to ja pisałem???? Razz

Aha mój dzidek też już nie biega tak jak to robił 10 czy 15 lat temu więc trudno wymagać od nich, ludzi którzy całe dorosłe życie spędzili na estradzie, latali pomiędzy krajami i koncertowali, żarli sie o kasę. To nie jest takie w kij piernoł. Męczy. Co nie znaczy, że mają iść na emeryturę (65 jeszcze nie mają) tak więc moga jeszcze coś nagrać, może bardziej stonowanego, spokojnego ale ze stylem i smakiem.

Bla bla bla już koniec.

szyszunia007 napisał:

A Gilmour też nie jest już w tej formie co zawsze... pokazało to Money, więc nie wymagajmy od niech cudów.

No sorry, ale to największa bzdura jaką kiedykolwiek slyaszlaem/czytałem. GIlmour nie jest od śpiewania, to jest gitarzysta! Pozostaje on jednym z najbardziej "skutecznych" i wyróżniających się kreatorów dzwieku i gitarzystów rockowych. Posiada subtelny i pelen uczuc styl gry. Gdybym nie widział Gilmoura jak gra solo z Money na Live8 powiedziałbym, że ma 30 lat. On NIGDY nie wyjdzie z formy.

P.S. Reverb napisał Wink

Zażucić Gilmourowi zdziadzienie w grze na gitarze to już rzecz nie do wybaczenia. Każde solo na każdym koncercie różni się od orginału. Po głosie Dava też nie słychcać zabardzo żeby się postrzał a szczerze powiem, że dodaje mu to nawet trochę urkoku, płyta ma spcyficzny charakter. Water napewno w sztuce gry na instrumencie też się nie zapuścił. W tworzeniu genialnych utworów jest nadal świetny. Przykład chociażby "Ca Ira"(może nie tyle utwory ale oddają jego fantazję). A głos na Live8 może załamał mu się z wrażenia, że znowu Pink Floyd razem na jednej scenie.

P.S. Reverb fajowy podpis Very Happy

Chodziło mi o głos Gilmoura nie o jego gitare. Było słychać w Monwy, że nie ma już 30 lat jednka gitara świetna jak zawsze. Nigdy nie napisałam, że po grze Gilmoura słychać, że on się zastarzał z kąd wyście to wzieli?
Chodzło mi tylko o to, że w Money... Dave też niezaśpieał tak jak za dawnych lat i tylko o to.