|
mr_shelp
Pigs of Za Ścianą
| Dołączył: 06 Lip 2006 |
| Posty: 31 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
| Skąd: Tychy |
|
|
 Wysłany: Czw 9:37, 06 Lip 2006 |
|
 |
|
|
|
Według mnie Amusd To Death jest szczytowym osiągnięciem w całej karierze Watersa. Jest to pierwsza płyta, na której wokal nie do końca bierze górę nad muzyką, raczej egzystuje na podobnych prawach. Utwory o nieprawdopodobnym ładunku emocjonalnym, ("What God Wants" i "To Much Rope") współgrają z przepięknymi balladami ("Tree Wishes" i "Amused To Death"). Coś pięknego.
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
szyszunia007
Medator
| Dołączył: 04 Gru 2005 |
| Posty: 160 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
| Skąd: Kluczbork |
|
|
| Wysłany: Pią 10:06, 07 Lip 2006 |
|
|
|
|
|
Mr_shlep... wokal nie zawsze brał u Watersa górę nad muzyką (patrz Radio KASO).
Co do samej płyt... to już tyle razy wypowiadałam się na jej temat, że już brakuje mi słów, żeby się nie powtarzać. Jest to płyta genialna, genialna i jeszcze raz genialna. Mam tylko nadzieję, że nowe solowe dzieło Rogera będzie jeszcze lepsze (ahh jeśli tak będzie... to będzie istny kosmos).
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
Co nie zmienia faktu iż Amused To Death jest płytą świetną.
.