|
Czy naprawdę bez Davida?? Czy to możliwe??? |
BlackHawk
Administrator
|
Po lekturze grudniowego numeru "Teraz Rock" jestem poważnie zaniepokojony. Już w samym nagłówku piszę, że reunion jest mozliwy, nawet z Watersem, ale nie jest to takie pewny czy z Gilmourem. Jeżeli tak się stanie i Davida nie będzie w składzie Pink Floyd to ja się chyba chlasne. Nie mówię, że Waters to źle, ale Pink Floyd bez Gilmoura to jak Genesis bez Hacketta(dla wtajemniczonych) lub samochód z kwadratowymi kołami i stów z powyłamymawanmi nogoma(kurdę nie mogę wymówić a co dopiero napisać).
No trochę faktów, trochę pierdołów. Papki BlakHołk |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
szyszunia007
Medator
|
Hej nie ma tu odpowiedzi ktora bym kliknela wiec kliknalam ze mi to... Ale tak naprawde tak nie jest Jestan wielka fankow Watersa i szczerze bym powiedziala ze gdyby miala wybrac Rogera albo David wybralabym Watersa... (wiem ze zaraz zgine ale cuz poczac) ALe ja nie o tym chcialm pisac. Rzecz w tym ze moim zdanien w Pink Floyd nom badz co badz nie moze zabraknac Davida (bo kto wtedy bedzie spiewac w Comfortably Numb??) I mysle ze sie tak nie stane Mysle ze CALA 4 dojdzie do porozumienia i to bedzie piekne... Cala 4 znowu zarazm po tylu latach... tak tak powinno byc
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
BlackHawk
Administrator
|
No ja też mam taką nadzieje. Acz kolwiek nie chodzi mi o śpiewanie ale o gitarę bo zaśpiewać może Wright (to nie będzie to ale zawsze) ale nikt na świecie nie gra tak na gitarze jak Dave. Za każdym razem jak słucham Comfortably Numb czy Dogs czy Shine On... płakać się chce ze wzruszenia (mi oczewiście). Nie wyobrażam sobie jakby miał to grać ktoś inny, nawet jeżeli miałby to być sam Hackett, którego też uwielbiam ale nie wyobrażam sobie Pink Floyd bez gitary Dave'a.
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
szyszunia007
Medator
|
Wiesz ale na gitarze tez moze grac kazdy kto ma duzo umiejetnosc tak jak w przypadku kiedy na koncercie In the flesh? Grali Snowy White i Doyle Bramhall II i oni dali sobie swietnie rade Snowy w Shine on byl rewelacyjny a solowke w Comfortably Numb gral na zmienie z Doyle Bramhall II i to tez bylo pieknie zagrane naprawde na gitarze moze zagrac kazdy kto tak potrafi ale nie liczy sie tu gitara czy wokal liczy sie to ze w 4 oni sa niezastapieni kiedy ich 4 gra nie da sie tego opisac bo to jest takie piekne plakac sie chce wiec powinni znowu grac w 4 jak za strachych wspanialych czsow...
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
BlackHawk
Administrator
|
Bez dwóch zdań. W 4 nie ma na nich bata ale w 3 też se radzą i to nie najgorzej ale przyznam Ci racje bo nie mam innego wyboru. PinkFloyd to PinkFloyd i szczerze powiedziawszy jakby miał sam Mason wystąpić jako PinkFloyd to ja się piszę na kocert.
A swoją drogą to Mason mógłby sie skumać z Collinsem i we dwóch by mogli nagrać perkusyjny album. Coś takiego by mną wstrząsneło tak jak wstrząsneło mną Drum Intro na koncercie Phila w Pradze. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
szyszunia007
Medator
|
Nom to by bylo bardzo ciekawe Napewno zaopatrzylabym sie w ten album
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
BlackHawk
Administrator
|
A tutaj pozwoliłem sobie zaporzyczyć link z Collinsowskiego forum. To jest też takie drum intro ale na koniec kocertu, swoją drogą to był piękny wstęp do Take Me Home.
Dla zainteresowanych wklejam: wlep: [link widoczny dla zalogowanych] WLEPIŁEM a tutaj troszkę jeszcze: wlep: [link widoczny dla zalogowanych] Na tym forum najwięcej się gada o Watersie i Collinsie. No ludzie odwiedzajcie forum. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
marek_s
Warm
|
Witam
Hehe Collins jest wszedzie - nawet na forum Pink Floyd - ale dla nas fanów to zrozumiale. Wracając do tematu tego wątku - nie wyobrażam sobie Pink Floyd bez Gilmoura. Dlaczego? Uważam, że David był zawsze najbardziej charakterystyczną postacią PF i to z kilku powodów:jest kompozytorem wielu utworów, ma podobny głos do Rogera, no i gra na gitarze, która jest bardzo charakterystycznym instrumentem w najważniejszych utworach PF. . I dlatego też ( tak myślę ) udało mu sie uratować zespół po odejściu Watersa. Moze jeszcze dlatego, że jego kompozycje mają bardziej pozytywny klimat niż kompozycje Watersa. Nie znaczy to, że nie lubie Watersa, ale momentami jego teksty i muzyka za bardzo mnie przygnębiają. A tak wogóle to możecie sobie wyobrazic "Shine on You Crazy Diamond" bez gitary Gilmoura? Bo ja nie! To oczywiście moje przemyslenia na temat tego wątku. Marek |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
BlackHawk
Administrator
|
Witam!
Co do głosu nie mogę się z tobą zgodzić. Dave zawsze miał głos inny niż Waters. Najbardziej było to widać na Live8. Podczas tego koncerciku Roger miał głos mocno posunięty, słychać było w jego głosie, że nie ma już 20 lat a Gilmour czały czas ma głos taki jaki miał(może troszę się posunoł ale nie tak jak Roger) na Wish You Were Here czy Dark Side... . Roger ma głos taki głęboki, ciemy i dramatyczny a głos Davida jest bardziej optymistyczny. Co do tekstów to Waters pisał, zwałaszcza pod koniec jego działalności w Pink Floyd bardzo osobiste piosenki. A Final Cut to jest płyta niemalże solo Rogera. Gilmour pisze teksty optymistyczne ale nie omijające problemów życia codziennego. David i Roger to dwa odmienne bieguny, które niestety się odpychają. Ale kto wie może dwa + zaczną się w końcu przyciągać. Pozdrowionka. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
szyszunia007
Medator
|
Jak dla mnie Floydzi bez Watersa to juz nie byl ten sam zespol pozostala gitara Gilmoura ale kazdky kto ma umiejetnosci gry na gitarze (spore umiejetnosci) moze na tej gitarze grac a ich teksty... 3 Floydów miala spore problemy jesli chodzi o pisanie tekstow i sam Mason to przynal w ksiazke "Moje wspomnienia".
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
szyszunia007
Medator
|
Hmmm The Division Bell leprze od The Wall nie sadze choc The Wall to nie jest moj ulubiony album Floydow (choc nie umiem okresli ulubionego do tych najblirzyszych mi zaliczam "Animals" i czesto pomijana plyte "The Final Cut") Nie rozumiem tez dlaczego wszyscy o rozpad Pink Floyd obwiniaja Watersa? Hmmm sam Mason napisal w swojej ksiazce ze kazdy z nim ponosil odpowiedzialnosc za rozpad grupy fakt Waters najwiekszy ale przez to ze popelnil blad i wytoczyl swoim kolega z zespolu proces ponosi za rozpad zespolu (nie slusznie) pelna odpowiedzialnosc. Nie znam fana Pink Floyd (oprucz mnie) ktory jest za muzyka ktora tworzyl Waters. Wszycyc opowiadaja sie za plytami ktore Floydzi nagrali po jego odejscu a dla mnie to plyty juz w 100% nie sa takie "Floydowkie" czegos im brakuje i to wlasie jest w "The Wall" a nie ma tego w "The Division Bell" (choc plyta jest mila dla ucha nom ale gdzie ten dramatyzm w glosie Gilmoura czy w tekstach??)... Ale to tylko moja opinia
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
BlackHawk
Administrator
|
Otóż to, dramatyzmu w glosie Gilmoura nie ma bo on nigdy nie miał skołonności do pisania depresyjnych kawałków jakie pod kniec bytności w Pink Floyd zaczoł miewać coraz częściej Waters. Owsze były to dobre kawałki ale ile można. W każdym zespole i na każdej płycie powinny pojawiać się utwory optymistyczne jak i pesymistyczne. Na The Wall (chociaż nie znam całoej płyty niestety) oraz na Final Cut przewarzają piosenki deprechogenne. Chęć do pisania bardziej pogodnych piosenek przejawiał Dave na swoich solowych płytach i potem kontynuował to na The Devision Bell(Mniej na Mementory Laps Of Reason).
Ja osobiście nie obwiniam Watersa za rozpad Pink Floyd bo musiał bym też obwiniać Collinsa za hibernacje Genesis, Mecrurego za upadek Queene'u. A przecież każdy z nich miał powód aby odejść. Jeden się dusił i nie mógł znaleźć porozumienia z resztą, drugi postanowił zająć sie rodziną i pracować solowo a trzeci i to uwarzam bez dwóch zdań pozwala mu zachować honor, musiał umrzeć, że tak brzydko napiszę. Każdy zespół z, którego odchodzi ktoś ważny traci na tym. Watersa nie lubie za bardzo bo: - jest wielkim egoistą (z tego co wyczytałem nie znam go przecież) - według mnie ma DRAMATYCZNY głos i nawet najlepsza piosenka o misłości czy o czym kolwiek optymistycznym wypada bardzo pesymistycznie - nieznam całej jego dyskografii solowej. Pozatym jest coraz póżniej, trochę jestem chory i zaczynam pisać głupoty. Si Ju. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
szyszunia007
Medator
|
Heh egoista... ja tez go nie znam osobiscie ale bede bronic tego czlowieka z calych sil Czasami tez jak czytam to co napisali na jego temat w prasie czy internecie porownujac to do tego co powiedzieli lub napislai jego koledzy z zespolu to niebo a ziemia Zawsze go przedstawiaja za takie egoiste pesymiste nom ale cuz powiedziec zycie... dla mnie to on jest na 2 miejscu jesli chodzi o najleprzych muzykaow Angielskiech (1 miejsce zdecydowanie John Lennon) Nom ale co mam jeszcze napisac nic dodac nic ujac
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Szajba
Gość
|
Hmmmm jak Floydzi to tylko w starym składzie, bez Watersa to już nie to samo zgadzam sie z panią Szyszunia Wateres górą i bede go też bronił WaTeRs FoReVeR !!!!!!!
|
||||||||||||||
|
Czy naprawdę bez Davida?? Czy to możliwe??? |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.